AmberExpo Gdańsk
25 & 26 września 2024

A@W Newsletter

Punkt widzenia mistrza - Mario Botta

22 listopada 2023

Kwestie ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju nieuchronnie angażują świat architektury. Procesy, technologie, a przede wszystkim nowe sposoby podejścia do projektowania stawiają dziś wiele pytań w stale zmieniającym się kontekście.

Mario Botta to znamienity szwajcarski architekt, obserwator świata. Rozmowę przeprowadził Enrico Leonardo Fagone, włoski architekt, autor wielu publikacji, specjalista w zakresie projektowania automotive.

 

ELF: W swojej pracy zawsze uważałeś, że związek z terytorium, z siedliskiem, w którym każdy nowy artefakt musi być w stanie dopasować się, aby nawiązać relacje, jest niezbędny. Sposób pracy, który można rozpoznać, począwszy od rozwoju "antropologicznego wymiaru" pracy architektonicznej, który jest zawsze obecny w kolejnych fazach twórczych i realizacji projektu. Jak postrzegasz dzisiejsze przemiany w architekturze w odniesieniu do nowych wymagań środowiskowych i jakie twoim zdaniem powinno być zadanie i postawa projektanta?

 

MB: W dzisiejszym świecie architektury widzę raczej zagmatwaną sytuację, nie ma jasności. Szybkość dezorientuje idee, gwałtowność przemian sprawia, że wszyscy jesteśmy nieco nieprzejrzyści. Ja również staram się zrozumieć, dokąd zmierzamy i dokąd powinniśmy zmierzać. Architektura to solidna, konkretna dyscyplina, która jednak potrzebuje wielkiej jasności. Od czasów Leona Battisty Albertiego każda faza historyczna, każdy krytyczny stan, który świat architektury był w stanie wyrazić, musiał pogodzić się z zamieszaniem swoich czasów.

 

Architektura jest czymś dobrze zdefiniowanym, niezmiennym, co nie uznaje żadnych wad w odniesieniu do kultury, której jest wręcz przeciwnie. Zawsze jest lustrem, być może bezlitosnym, ale wciąż związanym z wartościami wyrażanymi w danym okresie historycznym.

 

 


Budynek Fiore di pietra, Monte Generoso, Szwajcaria (2013-2017). Zdjęcie © Enrico Cano

 

W tych postpandemicznych, postklimatycznych latach z wielkim entuzjazmem przekroczyliśmy próg ubiegłego stulecia w kierunku nowoczesności, która w rzeczywistości już minęła.

 

Zamiast tego znajdujemy się u podnóża drabiny. Widzę wiele cieni, nie tylko na architekturze, ale także na naszym sposobie życia, na młodym pokoleniu. Robiliśmy, co mogliśmy w ramach pędu społeczeństwa konsumpcyjnego, które oczywiście krytykowaliśmy, ale które jednocześnie było siłą napędową. Niełatwo powiedzieć, jaka może być postawa projektanta dziś i w przyszłości. Pewne jest to, że żyjemy obecnie w fazie, w której wymagana jest wielka ostrożność, zwłaszcza w odniesieniu do katastrof, które się przed nami rozwijają: katastrofy nuklearnej, katastrof klimatycznych i środowiskowych, sytuacji, które nigdy wcześniej nie wyszły na powierzchnię tak wyraźnie.

 

ELF: Przez wiele lat nieustannie podkreślałeś znaczenie relacji między naturą a architekturą oraz centralne znaczenie jednostki. Wiele wartości leżących u podstaw tej równowagi jest dziś często kwestionowanych. Jak myślisz, jaką strategię można wdrożyć, aby je chronić? Jakie pułapki, ale także możliwości przygotowuje świat architektury dla społeczności projektantów?

 

MB: Jakie możliwości ma do zaoferowania świat architektury? Dopóki istnieje człowiek, dopóty będzie istniała potrzeba stworzenia dla niego domu. Człowiek nie może żyć w naturze, nie może żyć jak zwierzę, nie może żyć bez ochrony przed pogodą, upałem i zimnem. Człowiek stał się bardzo kruchym, bardzo niepewnym stworzeniem. Dlatego musi o siebie zadbać, aby przetrwać. Z tego punktu widzenia architektura jest nierozerwalnie związana z życiem człowieka. Nie można żyć bez odpowiedniej, skonstruowanej przestrzeni. Kiedyś wystarczyło bronić się przed zwierzętami, teraz trzeba bronić się przed wirusami, przed naturą, która w coraz większym stopniu stwarza złośliwe, a nie łagodne warunki. Radzenie sobie z równowagą środowiskową jest zatem kluczem do przetrwania.

 

 


Narodowe Centrum Sportowe dla Młodzieży, Tenero (etap 4 2019-2023). Jest to ostatni etap rozbudowy centrum sportowego, który rozpoczął się od etapu 2 (1990-2001) i był kontynuowany w etapie 3 (2006-2013). Zdjęcie © Enrico Cano

 

Architektura musi szukać nowych możliwości, poprzez historię, pamięć, technologię. Dla mnie jest to jedyna możliwość przetrwania w obliczu najbardziej radykalnych wydarzeń. Z drugiej strony, ludzie zrobili wiele, by naruszyć równowagę natury i będzie to jeszcze większa walka, by sobie z tym poradzić, prawdopodobnie nierówna, w tym sensie, że natura będzie miała przewagę. Żadna konstrukcja, żadna piramida nie wytrzyma takiego starcia. Pociesza mnie jednak myśl, że architektura jest dyscypliną humanistyczną, niesie ze sobą wiedzę, kulturę, tradycję danego terytorium.

 

Wierzę, że dzięki doświadczeniu, zdolności zapamiętywania, architektura może znaleźć siłę, by stawić czoła nowym wyzwaniom. Powiedziałbym, że jest to duchowy warunek istnienia. Nie zostaliśmy stworzeni z niczego i mamy zdolność, której być może nie mają zwierzęta, do znajdowania możliwych rozwiązań poprzez pamięć historyczną.

 

Jako projektant głęboko wierzę, że terytorium pamięci jest podstawowym narzędziem operacyjnym, które wciąż daje człowiekowi przestrzeń do życia.

 

ELF: Niejednokrotnie przypominałeś nam, że projektowanie zarówno małego obiektu, jak i całego budynku jest nadal sposobem wyrażania wizji świata, pragnienia uczynienia go lepszym, bardziej gościnnym, sprzyjającym ludzkiemu życiu i radości. Jakie odnośniki, jakie bodźce mogłyby przyjść z pomocą młodszym pokoleniom architektów w przyszłości?

 

MB: W trakcie wieloletniej działalności miałem okazję przekonać się, że temat miejsc kultu jest być może tym, w którym najlepiej wyraża się sens pracy projektowej. Konfrontacja z podstawowymi elementami, takimi jak ludzka myśl i życie, motywacje jego istnienia, jego wątpliwości... to wejście w najgłębsze relacje stojące za dziełem architektury.

 

 


Kościół św. Jana Chrzciciela, Mogno, Szwajcaria (1986-1996). Zdjęcie © Pino Musi

 

W przestrzeni sacrum znalazłem warunki dla grawitacji, światła. A bez światła nie ma przestrzeni, nie może być architektury. Pojęcie granicy, progu jest kolejnym fundamentalnym elementem konstrukcji. Zawsze staram się zidentyfikować i nadać znaczenie tym koncepcjom, poprzez które określane są warunki równowagi między człowiekiem a środowiskiem.

 

Uważam jednak, że nie ma sensu angażować się w retorykę. Człowiek zawsze zastanawiał się nad powodami, dla których warto walczyć, pracować i wierzyć we własne działania. W tym kierunku z pomocą przychodzą nam artyści. Tylko ci, którym udało się poprzez swoje dzieła dogłębnie wyartykułować problemy życia, bycia człowiekiem na ziemi dzisiaj, niepokoje, ale także przyjemność z osiągnięcia czegoś, co uczyni nas szczęśliwszymi, odnieśli sukces.

 


Mario Botta. Zdjęcie © Flavia Leuenberger Ceppi

 

Przekład tekstu: Enrico Leonardo Fagone

Punkt widzenia mistrza - Mario Botta
Powrót do przeglądu

A@W Newsletter

Bądź na bieżąco, zapisz się do naszego comiesięcznego newslettera!

>> Zasubskrybuj

Jesteś zainteresowany widocznością w naszym newsletterze?

>> Kliknij tutaj!

Design & Plan